Gazeta konopna - SPLIFF - Marihuana Cannabis Konopie

Switch to desktop Register Login

Ekonomia dilowania

      Spojrzeć na nielegalny handel narkotykami jak na każdy inny biznes – pomysł stojący za książką brytyjskiego dziennikarza jest tylko pozornie prowokacyjny. Nielegalny obrót dragami jest pod względem obrotów trzecim największym biznesem świata i pnie się w górę.

Dlatego żadna poważna analiza problemu narkotykowego – czy to od strony prawnej, społecznej, czy kulturowej – nie może pozwolić sobie na abstrahowanie od  ekonomicznej strony zagadnienia. Napędzającą przemoc i napychającą kieszenie dilerów „cenę strachu” -   konsekwencję prohibicji, a zarazem podstawowy mechanizm narkonomii  zna chyba każdy zwolennik depenalizacji. Książka Wainwrighta opisuje znacznie więcej tego typu mechanizmów - od uniwersalnych i zaadaptowanych na potrzeby narkobiznesu, po specyficzne i charakterystyczne tylko dla największego nielegalnego rynku świata.

Wainwright, doświadczony dziennikarz brytyjskiego „The Economist” pierwotnie miał pisać interwencyjny reportaż o meksykańskich kartelach, obserwacja łańcucha dostaw i przeciw skutecznych metod radzenie sobie z problemem u źródeł (opryski, niszczenie upraw) spowodowały jednak, że postanowił przyjrzeć się zagadnieniu w znacznie szerszym kontekście. Punkt wyjścia nie jest tu przypadkowy – niezależnie od tego czy analizuje handel dopalaczami, darkwebową siatkę dystrybucji, system rekrutacji, czy „społeczną odpowiedzialność narkobiznesu” Wainwright zawsze zachowuje postawę do bólu pragmatyczną i nie traci z oczu celu analizy – czyli szeroko rozumianego rozwiązania problemu narkotykowego. Od razu należy zaznaczyć, że brak tu hardcore’owego dogmatyzmu – opisując system więzień w Salwadorze autor postuluje na przykład szeroko zakrojone programy przywracania osadzonych społeczeństwu, dopuszcza także sporą kontrolę państwa nad rynkiem – co u liberalnych ekonomistów wcale nie jest tak oczywiste (w ciekawy wątek poboczny mógłby wyewoluować fakt, że nielegalny rynek narkotykowy stanowi w gruncie rzeczy ostoję dzikiego kapitalizmu, mokry sen korwinisty, i cóż... powiedzieć można o nim wiele, ale na pewno nie jest przykładem dobroczynnych efektów działania „niewidzialnej ręki rynku”; Wainwright nie ulega jednak pokusie publicystycznej i nie zapuszcza się w rejony polityczne). Momentami książka nie ustrzegła się, co prawda, pewnego smrodku dydaktycznego (sensacyjne doniesienia o efektach przedawkowania napojów z THC, czy niemal absolutny brak dopuszczenia myśli, że konsumpcja narkotyków sama w sobie może nie być „problemem”), jednak poza pojedynczymi wpadkami Wainwright nie raczy nas ideologią, w zamian oferując rzeczowe omówienie rynku narkotykowego.

A trzeba przyznać, że zagadnienie potraktowane jest tutaj wyjątkowo szeroko i dogłębnie – takie technikalia jak łańcuch dostaw kokainy i krzywa wzrostu jej ceny, stabilność siatki dystrybucji (błyskotliwie opisana przez sięgnięcie do badań sieci społecznych w renesansowej Florencji) , czy wpływ legalizacji marihuany w niektórych stanach na działalność karteli omówione zostały wyjątkowo dokładnie i drobiazgowo. Szczęśliwie, choć w użyciu są terminy takie jak „dywersyfikacja ryzyka”, „franczyza”, czy „portfel inwestycyjny”, nie skutkują one natychmiastowym uśpieniem czytelnika niezainteresowanego ekonomią – Wainwright pisze jasno i klarownie, zarazem ubarwiając wywód dobrymi przykładami, okazyjną anegdotką czy żartem (trzeba przyznać, że pewnej dozy – niezamierzonego? – komizmu przydaje „Narkonomii” samo zderzenie technicznych pojęć ekonomii z rzeczywistością w której markę buduje się wywieszając trupy konkurentów na mostach). Poza swobodą językową lekturę ułatwia też dość jasny układ książki i przejrzysta struktura – każdy rozdział rozpoczyna się od omówienia zjawiska, następnie podkreślane są analogie z „normalnym” biznesem, a na końcu proponowane rozwiązania.
Właśnie te rozwiązania i recepty są jednak jednym ze słabszych punktów książki. Ogólny kierunek wytyczany przez Wainwrighta – redukcja szkód, stawiania na edukacja, uderzenie w popyt, rozpracowywanie dilerów średniego szczebla, a w końcu – legalizacja i regulacja – jest najprawdopodobniej słuszny, jak pokazuje klęska bez komprowmisowej „wojny z narkotykami” i postępy bardziej liberalnych rozwiązań, szkopuł jednak w tym, że autor proponuje rozwiązania z niefrasobliwą pewnością i bez analizowania potencjalnych zagrożeń, tak, jakby wciąż pozostawał w idealnym świecie modeli ekonomicznych. Tego typu niefrasobliwy optymizm najlepiej podsumowuje bombastyczny tytuł finalnego rozdziału: „Dlaczego ekonomiści to najlepsi policjanci”.

Takie samo samozadowolenie i fiksacja na prawdzie objawionej ekonomii (która, przyznajmy, odpowiada też za wyśmienite merytoryczne analizy „Narkonomii”) skutkuje też drugim z problemów książki – niemal całkowitym pominięciem wątków społecznych. Nie byłby to zarzut, gdyby sam autor nie podkreślał wielokrotnie jak istotne jest skupienie się na popycie – tymczasem konsumencie narkotyków stanowią w „Narkonomii” jednolitą masę mieszkańców globalnej Północy wciągających i palących owoce pracy biednego Południa. Przy tak grubo ciosanym przedstawieniu konsumentów zapomnieć można oczywiście o takich niuansach jak profil konsumentów z biedniejszych krajów, czy społeczne przyczyny sięgania po narkotyki.

Pomimo pewnych niedociągnięć, „Narkonomia” jest lekturą zdecydowanie wartą uwagi. Nie wiem czy sprawiała to ukryta żyłka dilerska, czy zainteresowania zawodowe, ale w narkopiśmiennictwie zwykle najbardziej interesowały mnie zagadnienia czysto techniczne i finansowe, pozycje w rodaju „Przemytnik doskonały”, czy „Brotherhood of Eternal Love” zaspokajały moją ciekawość tylko do pewnego stopnia, książka Wainwrighta stanowi w końcu przyczynek do bardziej wyczerpującego omówienia tematu. To właśnie nowatorskie podejście, w połączeniu z szerokim i nowoczesnym spektrum omawianych problemów (darkweb, irlandzie dopalacze, czy wątek konsekwencji legalizacji w Kolorado i innych stanach, który z pewnością zainteresuje czytelników „Spliffa”) i błyskotliwym stylem stanowi największą zaletę tej intrygującej książki.

Artykuł z #58 numeru Gazety Konopnej SPLIFF

Robert Kania

Tom Wainwright – Narkonomia
tytuł oryginalny: Narcononomics. How tu Run a Drug Cartel
Wydawcnictwo Relacja, Warszawa 2016
tłum. Anna Rogozińska
290stron, miękka oprawa, książka dostępna także jako ebook

 

 

 

Oceń ten artykuł
(1 głos)

Copyright 2013 Spliff | Strony internetowe Trojka Design

Top Desktop version