A+ A A-

Małe kroczki donikąd

Małe kroczki czasem trudno odróżnić od stania w miejscu – żeby zmienić popapraną politykę narkotykową w tym kraju, musimy zdobyć się na odważne propozycje. Polska potrzebuje legalnej uprawy, posiadania i udzielania. Konopne Kluby Społeczne to absolutne minimum!

Polityka narkotykowa powinna być kształtowana w porozumieniu z organizacjami pozarządowymi. Takie wytyczne zostały przyjęte kilka lat temu przez Parlament Europejski i czy się to podoba jednemu z drugim na Wiejskiej, Polska musi się do tego dostosować. Zamiast „konsultować” rozwiązania z Monarem i innymi leśnymi dziadkami, którzy zarabiają grubą kasę na prohibicji, politycy powinni zasięgnąć języka u najbardziej zainteresowanych, tj. użytkowników.

Chadecki motłoch, omotany wizją świata wolnego od narkotyków, odpowiada, że konsultowanie przepisów narkotykowych z ludźmi z Wolnych Konopi, to jak negocjować kodeks karny z mordercami i gwałcicielami. Na nic tłumaczenie, że użytkownicy marihuany nie czynią nikomu krzywdy, że są takimi samymi przestępcami jak amatorzy piwa czy koneserzy wina. Na wieść, że alkohol jest narkotykiem, przewodniczący Solidarnej Polski wybucha śmiechem.

Kibicowaliśmy długo zapowiadanej nowelizacji z 2011 r., która wprowadziła sławetny artykuł 62a, umożliwiający prokuratorowi umorzenie postępowania przed wszczęciem śledztwa. Miało to teoretycznie doprowadzić do zaprzestania karania za posiadanie niewielkiej ilości. Figa z makiem. Po półtora roku obowiązywania przepisów widać wyraźnie, że metoda małych kroczków się nie sprawdza. Niby-nowelizacja, która tak naprawdę zapisała w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii (UPN) mechanizmy, które dawno już przysługiwały na podstawie kodeksu karnego, niewiele dała. Te 10% przypadków, w których 62a zostało zastosowanie, to oczywiście ogromne zwycięstwo rozumu nad przesądami dla tych szczęśliwców, których objęło. Dla pozostałych 90% z prawie 40 tysięcy zatrzymanych, to nic więcej jak listek figowy dla masowego gwałtu na naszych prawach.

Dziękujemy zatem serdecznie za 62a, 62b czy 62c – w zamian grzecznie prosimy o konkrety. Pierwszym w historii odważnym projektem, jaki pojawił się w cyrku na Wiejskiej, jest przygotowana z inicjatywy „Spliffa” i Wolnych Konopi ustawa o Konopnych Klubach Społecznych. Zatruty nikotyną umysł Pani Marszałek tego pierdolnika wypracowała sobie jednak bardzo sprawny mechanizm radzenia sobie z takimi niewygodnymi propozycjami. Konopne Kluby Społeczne nie dość, że zaproponowane przez bandę zwyrodnialców i narkomanów, za których nas uważa, zostały przygotowane i złożone w Sejmie przez Ruch Palikota. Gwóźdź do trumny dla każdego projektu, bez względu na jego treść. Jeśli dziś Palikot zgłosiłby projekt ustawy, która stwierdza, że Ziemia obraca się wokół Słońca, prawdopodobnie jutro projekt zostałby uznany za sprzeczny z Konstytucją.

IV RP nigdy się nie skończyła – wraz ze zwycięstwem Kaczora Donalda zmieniła tylko maskę. Chociaż sami kurzą po kątach i nie gardzą kokainą, szanowni panowie posłowie i panie posłanki prześcigają się publicznie w hipokryzji, broniąc obecnego kształtu UPN. Odwagi! Gwarantujemy wam, drodzy wybrańcy narodu, że przed kolejnymi wyborami prześledzimy każdą waszą wypowiedź, każdy głos i każdą uwagę na temat polityki narkotykowej. Kto podniesie rękę przeciwko projektowi konopnych klubów społecznych będzie współodpowiedzialny za krzywdę, którą obecnie prawo wyrządza waszym dzieciom i ich koleżankom, i kolegom ze szkoły i podwórka. Każdy jeden parszywiec, który opowie się za podtrzymaniem status quo, zostanie rozliczony przy urnie.

Kolejne społeczeństwa się budzą i pokazują swoją otwartość na bardziej radykalne rozwiązania w kwestii dostępu do marihuany. Ponad połowa mieszkańców Kolorado i Waszyngtonu powiedziała już dość tej paranoi. Emeryci, renciści, moherowe berety – legalizacja zyskała poparcie większości całego społeczeństwa, nie tylko aktywnych użytkowników. To samo czeka Polskę, a politycy, którzy sprzeciwiają się zmianom, prędzej czy później trafią na śmietnik historii. Byle prędzej.

Gdyby w latach 30-tych zdecydowano się na wycofywanie z prohibicji alkoholowej metodą małych kroczków, pewnie do dziś Amerykanie piliby zanieczyszczoną wódę dostarczaną przez mafię. Zamiast tego zdecydowali się w całości wykreślić ten absurdalny zakaz. Tego samego potrzeba nam dziś w odniesieniu do gandzi. Godząc się na mikroskopijne nowelizacje, przyznajemy rację tym, którzy mają nas za przestępców, podpisujemy się pod tym, że posiadanie marihuany jest czymś, z czym państwo powinno walczyć. Nie jest. Nigdy nie było. Walczyć należy z patologiami, nadużyciami i problemowym zażywaniem – bez względu na substancję.

 


2) Po art. 45 dodaje si ę art. 45a w brzmieniu:
„art. 45a. 1. Grupa co najmniej pięciu pełnoletnich osób może wystąpić z wnioskiem o zarejestrowanie klubu konopnego.
2. W ramach zarejestrowanego klubu konopnego możliwa jest uprawa konopi innych niż włókniste prowadzona wyłącznie w ilości nieznacznej, przeznaczonej na własny użytek członków klubu, na określonej powierzchni w siedzibie klubu konopnego.
3. Konsumpcja środków odurzających lub substancji psychotropowych wytworzonych z upraw, o których mowa w ust. 2 w ilości nieznacznej, przeznaczonej na własny użytek członków klubu jest możliwa wyłącznie w siedzibie klubu.
4. Członkami klubu konopnego mogą być wyłącznie osoby pełnoletnie.
5. Minister Sprawiedliwości w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia szczegółowe wymogi dotyczące rejestracji oraz funkcjonowania klubu konopnego, dotyczące w szczególności:
1) warunków technicznych siedziby klubu konopnego, uwzględniając potrzebę zabezpieczenia pomieszczenia przed kradzieżą oraz dostępem dla osób trzecich;
2) warunki dotyczące statutu klubu konopnego;
3) ilość środków odurzających i substancji psychotropowych wytworzonych z upraw, o których mowa w ust. 2, które należy uznać za nieznaczne i przeznaczone na własny użytek;
4) ilość konopi innych niż włókniste, którą należy uznać za nieznaczną i przeznaczoną na własny użytek;
5) zasady kontroli funkcjonowania klubu konopnego.
6. Rejestracji klubu konopnego dokonuje wójt (burmistrz, prezydent miasta) właściwy ze względu na miejsce siedziby klubu konopnego, po stwierdzeniu spełnienia przez wnioskodawców wymogów określonych w rozporządzeniu, o którym mowa w ust 5.
(…)
9. Wniosek o rejestrację klubu konopnego powinien zawierać:
1) oświadczenie wnioskodawców, że dysponuje pomieszczeniem zabezpieczonym przed kradzieżą uprawy;
2) oświadczenie wnioskodawców, że nie byli karani za popełnienie przestępstwa, o którym mowa w art. 53 do art. 60 z wyjątkiem art. 58.1 ustawy


Artykuł z 47 numeru Gazety Konopnej SPLIFF 


Maciej Kowalski

Oceń ten artykuł
(10 głosów)