Logo
Wydrukuj tę stronę

PHP: Wiosna, ach, to Ty!

Idzie wiosna, a wraz z nią warto się wygrzebać z nory i pokręcić po okolicy. A już w szczególności wyprawić się za miasto w poszukiwaniu świeżego powietrza i... miejsc.  

 

Kontakt z naturą jest bezcenny, a piękne czerwone pomidory nadają mu niezwykłą jakość i zachęcają do częstszych wypadów. Wbrew pozorom nie ma nic trudnego w uprawie dorodnych i smakowitych pomidorów. Najważniejsze jest miejsce, więc przygotować się trzeba do sporej dawki ruchu po miejscach raczej nie zachęcających do romantycznych spacerów. Chociaż może... Gdzie się rozglądać? Najlepiej, aby było to miejsce odsłonięte od południa lub wschodu, na słoneczko. Fajne miejsca to okolice skraju lasu, to nawet spore krzaki nie wyróżniając się, niekoszone łąki, ugory i nieużytki, które nie wskazują na to, by cokolwiek się na nich działo przez całe lato (np. Krówki nie spacerowały, grzybiarze nie zaglądali, drzew nie wycinali etc.). I to jest chyba najtrudniejsza sprawa, bo dorodny krzak prezentować się musi zwykle gdzieś od października i listopada i wtedy na prawdę może kłuć w oczy, nawet w pokrzywach. Właśnie – pokrzywy to znakomite miejsce, bo wskazuje nam dobrej jakości ziemie. Na piasku siać nie warto, bo za dużo pracy z nawożeniem i przywożeniem ziemi. Lepiej się dalej rozglądać i pochodzić jeszcze po okolicy. Pomidory jeszcze tyko wody nie lubią za bardzo (bagien, zalewisk). Poza tym, prawie wszędzie im dobrze :-) Fajnym patentem jest sadzenie tuż przy słupach elektrycznych, bo tam żaden kombajn czy kosiarka nie wejdzie (choć krowa i owszem), ale czasem zdarzają się zerwane trakcje i panowie z energetyki zwykle ładnie wydeptują wtedy okolice słupa. Im mniej dostępne miejsce, tym lepiej, bo mniej oczu to mniejsze zagrożenie. By przygotować miejsce pod uprawę, najwygodniej przekopać kawałek ziemi wielkości 1x1 metr, przeplewić trochę i tam posadzić co 10-20cm około 10-30 sadzonek, nieco je podlewając. Później i tak połowa pójdzie do wyrwania, a część padnie.

 Last, but not least, najlepiej zacząć prace ogrodnicze w kwietniu. Tak by na maj pestki już wypuściły zielone oczko na świat, bo najpóźniej w połowie maja powinny trafić do gruntu. Najwcześniejszy termin to weekend majowy – rośliny wysadzone wcześniej często rosną gorzej niż swoje młodsze siostry.

 
 

Tylko uważajcie: uprawa wciąga jeszcze bardziej, niż samo palenie!

Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Copyright 2013 Spliff | Strony internetowe Trojka Design