A+ A A-

Coraz więcej rewizji osobistych - będą trzepać nawet zwykli ochroniarze!

23 marca Rada Ministrów wydała skromnie brzmiące rozporządzenie w sprawie wymogów, jakie powinni spełniać kierownik do spraw bezpieczeństwa, służby porządkowe i służby informacyjne. Przewiduje ono m.in. szkolenia z narkofobii i ustala szczegółowe zasady przeszukań. Akt dotyczy bezpieczeństwa imprez masowych w myśl ustawy z 1997 r.*
 
Jej art. 16 uprawniał już służby porządkowe organizatorów wydarzenia, w tym pracowników ochrony, m.in. do legitymowania i przeszukiwania osób tam przebywających („w przypadku podejrzenia, że osoby te wnoszą lub posiadają niedozwolone przedmioty”). W praktyce ograniczało się to do sprawdzania plecaków i toreb gości pod kątem obecności alkoholu, rac i innej pirotechniki czy broni, teraz jednak można liczyć się z działaniami kryptopolicyjnymi, wyłapywaniem „narkomanów” (raz na jakiś czas będą pewnie nawet i podrzucenia). Pokusa korupcyjna jest olbrzymia. Posiadanie nielegalnych środków psychoaktywnych jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat więzienia, pechowiec będzie więc skłonny zapłacić wysoką łapówkę, by uniknąć zatrzymania na 48 godzin, przeszukania domu, procesu i wyroku. Pracownicy firm ochroniarskich są często jeszcze bardziej zdeprawowani od policjantów, mniejsza jest wobec nich kontrola społeczna; tajemnicą poliszynela jest, że wiele agencji ochrony jest związanych ze światem przestępczym (dawniejsze, mniej opłacalne zbieranie haraczy i quasi-podatków od legalnych i nielegalnych interesów nawet nazywało się ochroną, było jednak bardziej spontaniczne, gorzej zorganizowane i nielegalne).

„Ochrona”, szkolona w sprawie narkotyków, otrzymawszy zachętę do „sprawdzania odzieży”, „wzywania do okazania zawartości bagażu”, będzie częściej przystępować do poszukiwania dragów. Jak często, zależeć będzie pewnie m.in. od polityki danej agencji i szefów oraz samych organizatorów. W myśl rozporządzenia, pracownicy odbierają znalezione rzeczy, sporządzają notatkę i przekazują policji.

Czy prywatne armie „sterydziarzy” powinny posiadać takie uprawnienia? W cywilizowanych społeczeństwach nie ma mowy oczywiście nawet o masowych ulicznych przeszukaniach przez policję. W wigilię tymczasem uprawnienia do rewizji otrzymała Straż miejska (patrz Spliff#23). Teraz zielone światło dostały paramilitarne kapitalistyczne przedsiębiorstwa. Arogancja władzy, życzliwość bądź obojętność wszystkich niemal mediów i bezrefleksyjność większości obywateli pokazuje, jak łatwo żegnamy się z utopią(?) liberalnej demokracji i wolności, której wystarczyło tylko dla posłusznych. Choć dziś trudno sobie wyobrazić nagłą zmianę na gorsze w praktyce, jesteśmy przyzwyczajani krok po kroku; gdyby w odpowiednim klimacie nastąpiło kolejne zaostrzenie represji, na zdziwienie będzie już za późno.

*Przez imprezę masową rozumie się: imprezę w budynku od 300 osób (200 w przypadku podwyższonego ryzyka wystąpienia przemocy) lub imprezę na stadionie, w terenie lub obiekcie nie będącym budynkiem od 1000 osób (albo 300 – w przypadku jak wyżej).
            
                   
Oceń ten artykuł
(0 głosów)