A+ A A-

FAQ dla dziennikarzy

Witam serdecznie, dziękujemy dziennikarzom za pytania. Przesyłamy krótkie odpowiedzi i zapraszamy do dalszego kontaktu. Jażeli zamierzasz napisać o nas artykuł, najpierw przeczytaj poniższy tekst. Na marginesie, mimo kilku wniosków składanych przez paru dziennikarzy na przestrzeni ostatnich dwóch lat, prokuratury nigdy nie zdecydowały się wstępować na drogę sądową.  Wolność słowa jeszcze istnieje !
 
Najczęściej zadawane pytania:
 
 
1. Nie znamy żadnej gazety promującej tzw. narkotyki. Nasza gazeta, poświęcona roślinie konopi (cannabis sativa, indica, ruderalis), pełni funkcje edukacyjne i publicystyczne. Są to zagadnienia o dużym znaczeniu politycznym, nie dziwi więc, że wzbudza wiele kontrowersji. Z bardziej znanych postaci związanych z tą tematyką, jak zapewne Pan wie, wymienia się Janusza Palikota, Jarosława Kaczyńskiego (tu słynna wypowiedź: "Czy marihuana jest z konopi? Chyba nie... Przynajmniej mi nic na ten temat nie wiadomo"), Donalda Tuska, Janusza Korwin-Mikkego, Marka Balickiego (proszę przeczytać wywiad w najnowszym, 14-tym numerze Gazety Konopnej - Spliff ) oraz Zbigniewa Ziobrę (tu proszę przypomnieć sobie nie do końca wyjaśniony epizod z jego lat studenckich).

Użył Pan w pytaniu sformułowania "narkotyki miękkie". Ten potoczny termin jest mylący. Sam termin narkotyki, pochodzący z języka greckiego, odnosi się do opiatów, czyli środków o działaniu podobnym do opium z maku lekarskiego, substancji o właściwościach usypiających, uspokajających i przeciwbólowych, stosowanych w medycynie do celów właśnie narkotycznych, czyli wywołujących stan narkozy, od czasów prehistorycznych do dziś, nadużywanych przez arystokrację, artystów i doktorów przynajmniej od XIX wieku; nadużywanie to rozpowszechniło się następnie na wszystkie warstwy społeczne wraz z demokratyzacją dostępu do tych środków i rozluźnieniem norm społecznych.

Wg szerszej definicji narkotykami nazywa się fizycznie uzależniające środki zmieniające stan świadomości, z których najbardziej znane to nikotyna oraz alkohol etylowy, jak podaje m.in. WHO, czyli ONZ-owska Światowa Organizacja Zdrowia. W tym znaczeniu większość polskich i światowych środków masowego przekazu promuje narkotyki, w dodatku te wg agencji najgroźniejsze.

Polecam znakomite źródło, anglojęzyczną Wikipedię, http://en.wikipedia.org/wiki/Narcotic ,"narcotic is generally taken to define any substance which produces narcosis, a bluntening of the senses". "Narkotykiem określa się ogólnie każdą substancję wywołującą narkozę, przytępienie zmysłów". Kolejny cytat z tegoż artykułu: "Contrary to popular belief, marijuana is not a narcotic, nor are LSD and other psychedelic drugs. Specifically, steroids are not narcotics"; czyli "Wbrew potocznym opiniom, marijuana nie jest narkotykiem, nie jest nim także LSD ani inne psychedeliki. Tym bardziej nie są nimi steroidy". Samo zaś słowo drugs w języku angielskim oznacza leki, por. polskie drogeria - tak legalne, jak i wycofane lub nie włączane do praktyki medycznej. Tutaj ciekawostka: niewiele osób wie, że konopie oraz jej ekstrakty i substancje czynne, szeroko stosowane do lat 1937-połowy dwudziestego wieku, od roku 1972 są wprowadzane ponownie, obecnie głównie do terapii AIDS/HIV, jaskry, anoreksji, chorób degeneracyjnych układu nerwowego, stwardenia rozsianego (sclerosis multiplex/ multiply sclerosis), nowotworów i innych.

Większą popularność wśród pacjentów i lekarzy cannabis zyskuje od początku lat '90 XX w., w wielu krajach po kilkadziesiąt tysięcy pacjentów. Przodują w tym zakresie USA (14 stanów, praktycznie cały Zachód i kilka innych stanów) i Kanada, ale w naszym kręgu aktywne są oprócz znanych przykładów Holandii i Hiszpanii także np. Wielka Brytania, Czechy, Niemcy czy Austria. Potężną barierę tworzy za to m.in. działalność i wpływy w ONZ federalnej administracji Waszyngtonu i służb specjalnych DEA (Drug Enforcement Agency). Uprzedzając pytanie, ze względu na potencjalnie szkodliwe oddziaływanie samego dymu, wielu pacjentów i lekarzy zaleca spożywanie żywicznych kwiatostanów konopi lub odparowywanie substancji aktywnych za pomocą specjalnego urządzenia zwanego waporyzerem (ang. vapour - para, vaporiser/vaporizer). Tutaj polecam świetny kanadyjski magazyn 'Treating Yourself' w całości poświęcony leczniczemu działaniu konopi oraz teksty zawarte w naszym magazynie Spliff w numerze 12 na str. 1-2 , w numerze 13 na str. 1,3 i 4 .

Także w wywiadzie zamieszczonym na str.2 w nowym numerze 14 , poseł i minister zdrowia sprzed kilku lat M. Balicki wspomina, że wśród polskich polityków istnieje pewna świadomość zastosowań zdrowotnych, m.in. dzięki licznym wypowiedziem dawnego Marszałka Sejmu i znanego swego czasu konsumenta konopi, M. Kozakiewicza (jeden z zaledwie dwóch polityków związanych z władzami PRL, a wybranych do Sejmu kontraktowego w pierwszych wolnych wyborach). W aktualnym numerze także także skrócona wersja artykułu z naszej strony internetowej www.spliff.com.pl o stanie prawnym lecznictwa konopiami w Stanach Zjednoczonych .

Co do niefortunnego terminu "narkotyki miękkie", w ślad za potocznymi sądami obecnego w prawodawstwie wielu krajów (w tym w kodeksie niedawno zatwierdzonym przez czeski parlament)... jeszcze raz powołam się na Wikipedię i World Health Organization przy ONZ. Pierwsze źródło podaje jako narkotyki twarde m.in. etanol i nikotynę, a jako środek średniej mocy np. kofeinę (http://en.wikipedia.org/wiki/Hard_and_soft_drugs ). Drugie źródło, z oczywistych przyczyn niezwykle ostrożne, stwierdza oficjalnie, iż stosowane w celach rozrywkowych konopie są zdecydowanie mniej szkodliwe od tytoniu oraz alkoholu (http://www.druglibrary.org/schaffer/hemp/general/who-index.htm ) . Jak powszechnie wiadomo, rozdział ten został początkowo ocenzurowany i ujawniono go po publikacji brytyjskiego New Scientist, co doprowadziło do międzynarodowego skandalu i odejścia szefa tej organizacji.

    Ps. Dodajmy opinię podinsp. Mariusza Sokołowskiego, rzecznika Komendy Głównej Policji dla gazety "Metro" z dnia 21.07.2008 "Nie ma przepisów zabraniających pisania i informowania o tym, jak produkować narkotyki czy uprawiać konopie".

2. Nie zachęcamy nikogo do spożywania tzw. marijuany i wyraźnie to podkreślamy przy wielu okazjach. Pismo czytują ludzie, którzy już konopie spożywają bądź poszukują niezależnych od wielkiego kapitału i polityków źródeł informacji na ten temat. Przestrzegamy naszych czytelników, że nawet samo posiadanie niewielkich ilości konopi na własnych użytek grozi w Polsce kilkuletnim więzieniem, a tego nie naszym czytelnikom oczywiście nie życzymy; często o tym przypominamy. Ponieważ jednak uważamy, że dla miłośnika konopi lepiej i zdrowiej jest polegać na sobie a nie na produktach dystrybuowanych na czarnym rynku przez przedstawicieli świata przestępczego, zachęcamy do własnoręcznej uprawy mieszkańców krajów, gdzie nie jest to spenalizowane! I tylko tam!

    Szczególnie po wstąpieniu do Unii Europejskiej Polacy żyją często poza terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Gazeta Konopna Spliff jest dystrybuowana na terenie wielu krajów Unii Europejskiej, a także Szwajcarii. Polscy dziennikarze rzadko są w stanie zauważyć, że zagadnienia uprawy konopi do celów rekreacyjnych stanowią niewielką część treści naszego magazynu. Większość zawartości, w tym pierwsze i ostatnie strony odnosi się do spraw polityki, kultury (recenzje książek, filmów i płyt), prawodawstwa i ostatnio medycyny.

    Najzdrowiej jest oczywiście być abstynentem. Wiemy wszyscy, że takie życie prowadzi niewielka mniejszość społeczeństwa. Wiemy również przynajmniej od czasów prohibicji, że żadne środki przemocy nie są w stanie zmusić obywateli trzeźwości i jak każda przemoc rujnuje to wizerunek tego, kto ją stosuje. Niesławny eksperyment prowadzony w USA przez kilka lat doprowadził do tego, że obywatele woleli nawet wesprzeć swoimi pieniędzmi przestępców i że od tego czasu nikt już nie utożsamia prawa federalnego z prawami moralnymi. Jedynym uprawnionym środkiem może być rzetelna edukacja. Niestety dominują przesądy.

3. Nasiona roślin narkotycznych to nasiona maku lekarskiego. Nasiona konopi są środkiem do uniezależnienia się od czarnego rynku i za moralnie naganne uważamy, że władze polskie od okołu jedenastu lat prowadzą politykę prześladowania przynajmniej kilkuset tysięcy obywateli i uzależniają ich od przemytników i dilerów. Na całe lata więzienia skazuje się młodzież i starych hipisów, wykładowców i studentów, ludzi którzy nie popełniają przestępstw innych niż to jedno ustanowione przez polityków i nie szkodzących innym. Od kiedy prawo postawiło po jednej stronie konsumenta i dilera, aparat przemocy skoncentrował się na masowym i prostym zamykaniu tych pierwszych, podczas gdy handel kwitnie i rozwija się, a spożycie wcale nie zmalało; przeciwnie, przestępcy dzięki polityce państwa doprowadzili do znacznego wzrostu popularności niebezpiecznych i zanieczyszczonych środków chemicznych, jak heroina i amfetamina. Policja cieszy się takim zaufaniem młodzieży, jak dawniej milicja, z czego handlarze mogą się tylko cieszyć. Za niemoralne uważamy nie tylko politykę polskich władz, ale także wszechobecne reklamowanie alkoholu i papierosów. Dodam, że współpracujemy m.in. z przedstawicielami międzynarodowego Instytutu Społeczeństwa Otwartego, w Polsce finansowanego przez Fundację Batorego oraz z Helsińską Fundacją Praw Człowieka.   
Oceń ten artykuł
(0 głosów)