A+ A A-

Magiczna audioterapia

Dźwięk jest wszędzie. Wystarczy wiedzieć, jak i gdzie naładować się tą pozytywną mocą.   Tybetańskie misy to skuteczne przyrządy terapeutyczne, które dotarły do Europy między innymi za sprawą Petera Hessa. Swoje doświadczenia z masażami dźwiękiem Hess zdobywał podczas podróży po Azji.
Misy są ogólnie dostępne na obszarze Himalajów, a także w Tajlandii i Japonii, gdzie zakres ich użytkowania jest bardzo szeroki. Najczęściej wykorzystuje się je w świątyniach, przy medytacji, do masaży i różnego rodzaju obrzędów, ale spotyka się je także w użytku codziennym (służą do przechowywania produktów spożywczych, gotowania itd.). Wyrabia się je ręcznie, stosując pradawne techniki produkcji polegające na mieszaniu stopów kilkunastu metali (m.in. złota, srebra, żelaza, miedzi, cynku i ołowiu).

    W krajach Wschodu  ludność obcuje z dźwiękiem na co dzień, bowiem wie, że ułatwia on kontakt pomiędzy własnym wnętrzem a otoczeniem, co z kolei korzystnie wpływa na zdrowie i relacje międzyludzkie. Jednak my, Europejczycy, zapomnieliśmy o potencjale w nim tkwiącym, często nie zdając sobie sprawy z jego znaczenia i wpływu. Do dźwiękowej harmonizacji naszego ciała i duszy służą między innymi wspomniane misy tybetańskie, gongi czy kamertony.
 mgr Dariusz Domanowski stara się zaszczepić owe moce na polskim gruncie – twierdzi z przekonaniem.
    Podczas masażu dźwiękiem misy kładzie się na ciele i uderza filcową pałką lub pociera drewnianym wałkiem. Ich działanie odczuwamy zarówno fizycznie – poprzez wibracje sprawiające, że każda komórka wchodzi w rezonans z dźwiękiem wydawanym przez instrument – jak i duszą. On nastraja i wprowadza w trans, powodując, że daje mu się ona ponieść i poprowadzić. Misy rozbrzmiewają całym spektrum częstotliwości (zarówno słyszalne, jak i niesłyszalne), także źle funkcjonujące komórki naszego ciała mogą zgrać się z ich odgłosem przywracając swoje „ustawienia fabryczne”.

    Pozytywne skutki tego oddziaływania odczuwa się już po pierwszym kontakcie z misami. Zrelaksowania, odświeżenie i uwolnienie od napięć odmienia i pozytywnie nastawia do otoczenia. Poczucie lekkości, zniesienie wewnętrznych blokad pozwalają wyzwolić twórczą energię do działania. Polecam wszystkim tym, którzy mają problem z odnalezieniem harmonii w swoim życiu. Tybetańczycy mawiają, że dźwięki wypędzają „złe duchy”, co w przełożeniu na europejski język oznacza, iż likwidują one negatywne emocje związane ze stresem i wszelkimi problemami. Nie zapominajmy, że aby być zdrowym, należy utrzymywać równowagę pomiędzy sferą fizyczną, emocjonalną i duchową. Wszystko to możemy osiągnąć dzięki audioterapii. Zatrzymajmy się więc na chwilę, zróbmy sobie przerwę i podarujmy sobie dźwięk.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)