A+ A A-

Alkohol gorszy niż heroina

W listopadzie w prestiżowym czasopiśmie medycznym Lancet ukazał się artykuł pod redakcją profesora Davida Nutta, analizujący w kompleksowy sposób szkodliwość poszczególnych narkotyków. Absolutnym „liderem” rankingu, najbardziej szkodliwym z narkotyków, jest wg autorów... alkohol!

 

Według autorów, wszelkie regulacje dotyczące narkotyków powinny być – wydawałoby się, rzecz oczywista – oparte na badaniach ich faktycznej szkodliwości. Jeśli oficjalne uzasadnienie prohibicji odwołuje się do szkody, jaką te z piekła rodem substancje wyrządzają społeczeństwu, przypuszczać by można, że największe sankcje grozić będą za posiadanie/rozprowadzanie/produkcję tych najbardziej szkodliwych, czy tak? Nic bardziej mylnego. Spośród 20 poddanych analizie narkotyków numerem jeden okazał się bezapelacyjnie dostępny na każdym rogu ulicy alkohol. Nie lepiej wypadł też tytoń, plasujący się między kokainą a amfetaminą.

Aby zmierzyć szkodliwość poszczególnych narkotyków, naukowcy wyznaczyli 16 kryteriów, które podzielili na dwie grupy – szkody wyrządzane użytkownikowi i szkody wyrządzane innym. W każdej z grup wyszczególnione zostało bezpośrednie oddziaływanie na zdrowie, na psychikę, więzy społeczne itd. Rezultaty nie dziwią może czytelników Spliffa, ale w Wielkiej Brytanii, której społeczeństwo stanowiło podstawę opracowania, wywołały niemałe zamieszanie. „Czy to oznacza, że smażenie browna jest mniej szkodliwe, niż lampka wina do obiadu?” - pytali zdezoriantowani dziennikarze. Niekoniecznie. Istotnym czynnikiem, o którym jasno wspominają autorzy, jest powszechność alkoholu.

Zawsze cieszy jednak pojawienie się w świecie nauki i mediach głosu, który przypomina, że alkohol to ciężki narkotyk. Przyglądając się bliżej kryteriom, na podstawie których przygotowany był ranking, widzimy, że szkodliwość alkoholu w każdym z 16 czynników przewyższa szkodliwość cannabis. Największą „szkodą” sklasyfikowanych na ośmym miejscu (za alkoholem i tytoniem) konopi są koszty ekonomiczne dla społeczeństwa. Rzeczywiście – konopie stanowią znakomitą większość wszystkich przypadków łamania prawa narkotykowego, a koszty dla organów ścigania, sądownictwa i systemu penitencjarnego są ogromne. Rozwiązań tego problemu jest kilka: legalizacja, depenalizacja, dekryminalizacja... Gorzej sprawy się mają jeśli chodzi o szkodliwość alkoholu. Na powodowaną przez alkohol przemoc w rodzinie czy problemy z pracą nie ma prostego lekarstwa.

Funkcjonująca w Wielkiej Brytani ustawa o przeciwdziałaniu przewiduje różne kary dla różnych narkotyków, zależnie od ich klasyfikacji. Jak pokazują badania, podział ten nie ma żadnych naukowych podstaw, traktując najmniej szkodliwe z uwzględnionych w badaniu narkotyków – LSD i grzyby – jako „class A” (najwyższe sankcje), podczas gdy najgorszy z narkotyków – alkohol – cieszy się rządowym błogosławieństwem i społecznym przyzwoleniem.

Jak podkreślają autorzy, wyniki zależą od wag, jakie przypiszemy każdej z 16 składowych, sposobu mierzenia, wyboru czynników itd. Statystyczne testy potwierdzają jednak, że zasadnicze wnioski pozostają bez zmian bez względu na dokłądną konstrukcję rankingu.

Jak czytac wykres

Ogólna szkodliwość używki symbolizowana jest wielkością koła. Szkodliwość alkoholu wynosi około 76% Kolor żółty oznacza szkodliwość dla użytkownika, natomiast czerwony oznacza szkodliwość wobec innych 

Alkohol gorszy niż heroina


Davit Nutt – autor opisywanego artykułu nie po raz pierwszy wywołał zamieszanie swoimi odkryciami. Jako profesor psychiatrii i neurofarmakologii, specjalizuje się w dziedzinie wpływu narkotyków na funkcjonowanie mózgu. W latach 2008-09 kierował brytyjskim instytutem rządowym ds. nadużycia narkotyków. Ze stanowiskiem musiał się pożegnać po tym, jak w jednym z artykułów ocenił ryzyko związane z zażywaniem extasy za niższe, niż jazdę konną.

Oceń ten artykuł
(0 głosów)