A+ A A-

Eurowybory - przewodnik Gazety Konopnej Spliff

. Nie wybierając za odbiorców (w przeciwieństwie do wielu państwowych i korporacyjnych mediów), pragniemy podzielić się kilkoma refleksjami związanymi z głosowaniem i niegłosowaniem.

Przybiera na sile kampania wyborcza do europarlamentu. Po około pięciu latach członkostwa frekwencja w Polsce nie zapowiada się imponująco. Nie wybierając za odbiorców (w przeciwieństwie do wielu państwowych i korporacyjnych mediów), pragniemy podzielić się kilkoma refleksjami związanymi z głosowaniem i niegłosowaniem.


O co chodzi z tym Parlamentem Europejskim?


PE to jedyna wybierana w głosowaniu instytucja Unii, samej w sobie biurokratycznej, skomplikowanej i bizantyjskiej. Trzeba zauważyć, że mimo tych wszystkich wad UE przynajmniej mieszkańców Polski pozytywnie zaskoczyła; mało kto potępia nasze członkostwo czy czuje się ograbiony, cenimy sobie większą swobodę podróżowania i co ważne, zarabiania. Bezpośredni wpływ Europy na nasze krajowe wolności jest lichy, ale jeśli już jest, to z pewnością pozytywny, w przyszłości będzie prawdopodobnie lepiej. [Sam fakt bycia w Unii ma pewien wpływ polityczny i psychologiczny na szereg kwestii. (Wyobraźmy sobie dziś choćby wprowadzenie w Warszawie godziny policyjnej dla młodzieży jak pod koniec lat dziewięćdziesiątych.) Powtórzmy tutaj, że tylko 3 państwa z 27 zamykają obywateli do więzień za używanie tzw. narkotyków, mianowicie Bułgaria, Słowacja i niestety Polska.] 

Sam Parlament posiada kompetencje znacznie mniejsze niż np. Sejm i Senat w RP, ale m.in. kontroluje pracę Komisji Europejskiej, zatwierdza budżet, współtworzy i bardzo często zatwierdza bądź odrzuca stanowione akty prawne, często przenoszone potem na grunt krajowy (jednak większość praw w najważniejszych sprawach państw pozostaje poza obszarem legislacji unijnej), zajmuje się też kwestiami demokracji i praw człowieka w Europie i na świecie, posiada pewien prestiż i z pewnością nie jest figurą malowaną.

Dalej siły tak zwanej prawicy i centroprawicy oraz lewicy i centrolewicy w obecnej kadencji są zrównoważone, a zdecydowana większość polskich posłów znajduje się raczej na prawo od centrum i oznacza to dla nich przeważnie skłonności do chadecji i konserwatyzmu światopoglądowego. Można by pokusić się o stwierdzenie, iż PE jako całość jest mniej konserwatywny niż ogół Polaków.

Głosować czy bojkotować?


Widać gołym okiem, że obecna forma demokracji przedstawicielskiej tworzy odrębną kastę władców, których mało obchodzą ludzie, co raz na parę lat wrzucają kartki z poparciem – zwykle dla tego, kogo odbierają jako „mniejsze zło". Nie znaczy to jednak,  
że bojkot jest jedynym sensownym rozwiązaniem. Wady i zalety tego podejścia są dość oczywiste, nie ma się co nad nimi rozwodzić. Dodamy tylko, że więcej zalet i mniej wad ma masowe oddawanie głosów nieważnych, bo jaśniej wyraża i zaangażowanie i protest zarazem, potencjalnie szykuje miejsce na nowe idee, nowe debaty. Oczywiście, o ile ktoś uważa, że alternatywy wobec zastanej rzeczywistości są fałszywe, a wybory są wyborami pozornymi. Nie musi tak być. (Specyfika eurowyborów jest taka, że oferta programów politycznych jest szersza niż zwykle, startuje też wielu młodych ludzi, którzy nie smakowali jeszcze przywilejów – więcej informacji poniżej). Jak można się domyśleć, siłą rzeczy oddaje to też pole dominującej większości, posiadającym bardziej zdyscyplinowany elektorat. Każdy powinien ocenić sam, czy warto komuś ze startujących wierzyć i dlaczego. Naprawdę ważne jest jedno: nie wierzyć, że głosowanie wystarczy, że „oni" zrobią coś za nas. To my żyjemy pod butem i to my musimy działać na rzecz reform, komu wystarcza głosowanie raz na kilka lat, ten jest naiwny. Abyśmy mogli dokonać jakiejkolwiek zmiany, potrzebujemy społeczeństwa obywatelskiego, dlatego każdy oddany głos, również nieważny, ma znaczenie. Jeżeli nie ma w Twoim okręgu odpowiedniego kandydata, możesz takowego dopisać na karcie.


Popatrzmy na perspektywy...


Ustawodawstwo narkotykowe poszczególnych państw nie jest rzeczą, którą Parlament będzie reformować. Jest możliwe, ale niewątpliwie mało prawdopodobne, że chociażby zwróci Polsce uwagę na to, co się dzieje. Może wpłynąć na różne rzeczy związane mniej lub bardziej luźno z obszarem naszych zainteresowań. Kwestie konopi, lub szerzej: tzw. narkotyków nie są tematem kampanii. Krajowe partie polityczne, szczególnie pozasejmowe, traktują eurowybory przede wszystkim jako wydarzenie propagandowe, marketingowe, okazję do pokazania się przed następnymi wyborami. Poletko doświadczalne. Próba sił. Poniekąd, miejsce na eksperymenty czy nowe rzeczy.

Sam system odnotowuje głosy na konkretnych kandydatów, ale posłami zostaną ci, co mają najwyższe miejsca na swoich listach, a i to, jeśli cały komitet wyborczy uzyska niezły wynik. Z mniej popularnych ugrupowań, które ledwo przekroczą próg, „wchodzi” jedynka, już dwójka ma małe szanse. Niekoniecznie trzeba jednak popierać potężne partie, „żeby nie zmarnować głosu”. Lepiej już wesprzeć tego, z kim ewentualnie wiążemy nadzieje, nawet jeśli dziś będzie to symboliczne, niż przyklasnąć liderom, którzy będą wybrani, ale na których dotąd nie można było liczyć i nie będzie można nadal. W ten sposób trudno o zmiany, dlatego warto konsekwentnie budować perspektywy na przyszłość. Ponieważ te wybory są pewnego rodzaju poligonem doświadczalnym dla nowych działaczy, kto uczestniczy w wyborach, niech sprawdza osoby, przy których stawia krzyżyk.

!Mała niespodzianka. Kilkudziesięciu kandydatów jest zwolennikami depenalizacji „posiadania” marihuany, czyli odstąpienia od represji wobec konsumentów.! Co prawda większość z nich to ludzie młodzi, którzy dostali niskie miejsca na listach, ale warto ten fakt odnotować. Wyżej postawionym partyjnym „arystokratom” zwykle odpowiada stan obecny.

Twórca portalu www.glosuje.com.pl (dziękujemy za kontakt) przeprowadził wśród polityków ankietę, w której jedno z pytań brzmiało: „Czy zgadza się Pan/Pani z tym, że posiadanie marihuany powinno być traktowane jako przestępstwo?

Spośród 37 zarejestrowanych tam przedstawicieli PdP-Centrolewicy „nie” odpowiedziało dwadzieścioro, a „raczej nie” ośmioro. (20+8 z 37)
[Zbigniew Marek Hass, Tomasz Małecki, Sebastian Kozłowski, Radosław Popiela, Monika Paca, Marzena Wilk, Marian Czesław Szamatowicz, Krystyna Suszyńska, Katarzyna Kretkowska, Karolina Skowron, Karolina Jankowska, Karol Zamojski, Izabela Desperak, Aleksandra Sołtysiak, Arkadiusz Czudej, Arkadiusz Południak, Daniel Zaborowski, Ewa Koś, Bartłomiej Kozek (Jestem za depenalizacją posiadania niewielkiej ilości narkotyków na własny użytek), Adam Fularz – ekonomista, sportowiec, poliglota, rastafarianin (Palę marihuanę. Nie życzę sobie być traktowanym jako przestępca, tylko dlatego, że jestem mniejszością wyznaniową. W Europie zwykle ustala się ilości, które wolno posiadać przy sobie) oraz Wojciech Kłosowski, Piotr Lenkiewicz, Marian Czesław Szamatowicz, Krystyna Słodczyk, Kazimierz Kik, Katarzyna Tobolska, Grażyna Julia Szelc, Paweł Grzegorz Bartnik (Marihuana jest prawdopodobnie mniej uzależniająca i z pewnością mniej szkodliwa niż tytoń, czy kawa – a zatem popularne, legalne używki. Jestem jednak stanowczo przeciwny legalizowaniu tzw. narkotyków miękkich), kandyduje także Izabela Sierakowska, od dawna przeciwniczka kryminalizacji/penalizacji tzw. narkotyków]

Spośród 29 zarejestrowanych tam przedstawicieli PO „nie” odpowiedziało troje, a „raczej nie” dwóch. (3+2 z 29)
[Adam Duda, Aleksandra Sheybal-Rostek, Paweł Sertel oraz Maciej Dąbrowski, Piotr Skrzyniarz]

Spośród 21 zarejestrowanych tam przedstawicieli UPR „nie” odpowiedziało osiemnaścioro, a „raczej nie” dwoje. (18+2 z 21)
[Adam Piekut, Alicja Tylak, Arkadiusz Pudełko, Bolesław Witczak, Maciej Racki, Marian Kowalski, Mieczysław Małek, Paulina Kuźmierowska, Przemysław Biały, Szymon Jamro, Tomasz Brzezina, Tomasz Wojciechowski, Waldemar Zarębski, Wojciech Kosiba, Wojciech Misiaszek, Jarosław Poteraj (odpowiedź „nie”, A na czym polega to >>przestępstwo<<? Nie rozumiem zupełnie sensu pytania), Karol Stojek (Posiadanie papierosów i alkoholu nie jest traktowane jak przestępstwo. Dlaczego marihuana miałaby? Poza tym – kto chce – niech pali. Jego sprawa), Piotr Kaliński (Ani klej, ani nikotyna, ani też alkohol, jak również inne używki nie mogą być zakazane. Nie tylko posiadanie, ale też używanie. Człowiek jest istotą rozumną, nie traktujmy ludzi jak bydło) oraz Anna Kopeć, Paweł Wąsowicz]

Spośród 20 zarejestrowanych tam przedstawicieli SLD/UP „nie” odpowiedziało jedenaścioro, a „raczej nie” troje. (11+3 z 20)
[Anna Skrzypek, Jacek Artur Woźniak, Janusz Zemke, Jarosław Najberg, Jolanta Ryszarda Danielak, Kazimierz Kęs, Sebastian Wierzbicki, Urszula Grych-Bochyńska, Łukasz Kulik, Bartosz Rydliński (Miękkie narkotyki powinny być legalne jak tytoń i alkohol), Piotr Gadzinowski - który jest już nam znany i napisał nawet notkę do Spliffa#2 oraz Andrzej Różański, Anna Zofia Mackiewicz, Tomasz Bojar-Fijałkowski]

Odpowiadało też kilkanaście osób z innych list, tutaj „nie”: Tomasz Piotr Chudziński (Libertas); „raczej nie”: Zbigniew P. Majzner (Prawica RP, nr 3, okręg 13), Krzysztof Miśkiewicz – radykalny lewicowiec i miłośnik muzyki hc/punk (Polska Partia Pracy, nr 3, okręg 9)

Brzmieć to może optymistycznie, jednak przedstawiona lista nie daje wcale pełnego obrazu sprawy. To tylko część uczestników, w dodatku głównie ci bardziej otwarci, często studenci lub trzydziestolatkowie.

Spośród pretendentów popierających depenalizację, czołowe miejsca na listach wyborczych zajmują:

w UPR
Jarosław Poteraj, nr 1 w okręgu 3, podlaskie/warmińsko-mazurskie;  

w SLD/UP
Janusz Zemke, nr 1 w okręgu 2, kujawsko-pomorskie
Anna Skrzypek, nr 3 w okręgu 4, warszawskie
Jolanta Ryszarda Danielak, nr 3 w okręgu 13, lubuskie/zachodniopomorskie, 
Joanna Senyszyn, nr 2 w okręgu 10, małopolskie/świętokrzyskie (znana od lat jako przeciwniczka represji „za posiadanie”) 
Andrzej Różański, nr 3 w okręgu 1, pomorskie 
Anna Zofia Mackiewicz, nr 3 w okręgu 2, kujawsko-pomorskie;

w PdP-Centrolewica
Monika Paca, nr 3 w okręgu 11, śląskie
Daniel Zaborowski, nr 3 w okręgu 6, łódzkie
Katarzyna Kretkowska, nr 2 w okręgu 7, wielkopolskie
Aleksandra Sołtysiak, nr 3 w okręgu 7, wielkopolskie
Radosław Popiela, nr 1 w okręgu 13, lubuskie/zachodniopomorskie
Ewa Koś, nr 3 w okręgu 13, lubuskie/zachodniopomorskie
Marian Czesław Szamatowicz, nr 1 w okręgu 3, podlaskie/warmińsko-mazurskie
Piotr Lenkiewicz, nr 2 w okręgu 3, podlaskie/warmińsko-mazurskie
Kazimierz Kik, nr 2 w okręgu 10, małopolskie/świętokrzyskie 
Krystyna Słodczyk, nr 3 w okręgu 12, dolnośląskie/opolskie
szef SdPl Marek Borowski, nr 1 w okręgu 8, lubelskie (nie popiera represji „za posiadanie”, bronił warszawskiego klubu Le Madame).


Z pewnością nie pomogą nam reprezentanci fanatycznych katolików czy służb mundurowych. Konserwatywnym, katolickim wyborcom tradycyjnie boi się też narażać PO (co prawda kokietuje czasem miłośników cannabis poseł Janusz Palikot). Obie największe i czwarta partia nadal prowadzą przeciwko nam brutalną wojnę! PiS, PO i PSL kierują na nas stutysięczną armię uzbrojonych funkcjonariuszy, ściągając z nas na ten „zbożny cel” kilka słonych podatków, naszych własnych. Bezczelne prześladowania łączone z masowym rabunkiem – podziękujmy im za to!


Unia Polityki Realnej deklaruje umiłowanie wolności jednostki, szczególnie wolności gospodarczej, jako iż poważna większość jej członków jest konserwatywna w sprawach społecznych i chodzi im głównie o ograniczanie roli państwa, szczególnie o niskie podatki, zniesienie przymusowych programów szkolnych, ubezpieczeń społecznych, koncesji, monopoli i przywilejów. Popierają i surowe prawo i legalizację tzw. narkotyków, uważają się za prawdziwą prawicę. Wolny rynek, odpowiedzialność jednostki za siebie. Najbardziej znany działacz, dawny lider partii Janusz Korwin-Mikke jest dość kontrowersyjny i nie stroni od prowokacyjnych wypowiedzi. Partia ma skłonności do sojuszy z prawicą narodowo-katolicką i jeszcze niedawno skompromitowała się przymierzem z niesławną Ligą Polskich Rodzin. Zniesienie represji „za posiadanie” forsuje raczej młoda gwardia, a nie znaczące postaci.


Koalicję o nazwie Porozumienie dla Przyszłości – Centrolewica tworzy Socjaldemokracja Polska, Partia Demokratyczna, czyli część dawnej Unii Wolności, która nie wstąpiła do PO oraz Zieloni 2004, partia ekologów, mniejszości seksualnych, zwolenników feminizmu itd. To środowisko polityczne w przeważającej większości postuluje państwo świeckie, państwoopiekuńcze i wyznaje liberalizm światopoglądowy. Zdają się najpoważniej podchodzić do naszej sprawy. 
Do koła poselskiego SdPl – Nowa Lewica należy jedyny od niemal dwudziestu lat polityk, który (ryzykując swoją pozycję) w istotny sposób działa w naszej obronie, Marek Balicki (np. będąc ministrem zdrowia próbował przeforsować zniesienie kar „za posiadanie”, ustawie zabrakło wtedy czterech poselskich głosów). Obecnie bezpartyjny i do PE nie kandyduje.

SLD/UP to trzecia siła polityczna w Polsce.

[Na marginesie: w Sejmie przeciwko nowelizacji „antydopalaczowej” prócz M. Balickiego byli tylko Marian Filar i Bogdan Lis (PD), A. Celiński oraz I. Sierakowska (SdPl-NL), wstrzymali się od głosu M. Borowski (SdPl-NL) i P. Zalewski (niezależny, ex-PiS); spośród nich Borowski i Sierakowska kandydują, z listy PdP-Centrolewica.]

List Otwarty w sprawie ustawy narkotykowej, skierowany przez nas do opinii publicznej i polityków, jak można było się obawiać, nie doczekał się odpowiedzi. Spośród tych ostatnich odpisał Dariusz Rosati, obecny eurodeputowany (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. ) oraz nr 1 listy PdP-Centrolewica w Warszawie... niestety nie na temat: „serdecznie dziękuję za zainteresowanie kwestią swobody dostępu do Internetu”. Jak dotąd nikt nie odezwał się też po Marszu Wyzwolenia Konopi.

Ps. Nie sposób opisać tu stanowisk różnych grup i osób spoza Polski, informujemy jednak, iż np. w Wielkiej Brytanii polscy emigranci mogą głosować na tamtejszych kandydatów (lub też uczestniczyć nie głosując na nikogo).

Oceń ten artykuł
(0 głosów)