A+ A A-

Aleksander kwasniewski: Powiedzmy NIE kosztownej wojnie z narkotykami

Warszawa – W roku 2000, jako prezydent Polski, podpisałem jedno z najbardziej konserwtywnych praw dotyczących posiadania narkotyków w Europie. Za posiadanie nawet niewielkiej ilości nielegalnych substancji, można było dostać wyrok nawet do trzech lat pozbawienia wolności. Mieliśmy nadzieję, że przyczyni się to do wyzwolenia polskich obywateli, a zwłaszcza młodzieży, od narkotyków, które nie tylko mają na nich destruktywny wpływ, ale także przspieszyły rozprzestrzenianie się wirusa HIV wśród użytkowników strzykawek.
 
Założyliśmy, że wyposażając system karny w prawo do aresztowania, ścigania i pozbawienia wolności osób przyłapanych z nawet mikroskopijnymi ilościami narkotyków, w tym marihuany, zwiększy efektywność policji w wymierzaniu sprawiedliwości osobom odpowiedzialnym za handel i dystrybucję. Spodziewaliśmy się również, że perspektywa wylądowania za kratami, powstrzyma ludzi od stosowania nielegalnych substancji i tym samym stłumi na nie popyt.

Oba nasze założenia okazały się błędne. Kary pozbawienia wolności za posiadanie narkotyków, w dowolnej ilości i w dowolnym celu, nie zwiększyły ilości aresztowań handlarzy nielegalnymi substancjami. Nie okazały się również być przeszkodą dla narkomanii.

Efektem tego prawa okazało się być tylko zwiększenie ilości liczby aresztowań ludzi młodych za posiadanie niewielkiej ilości marihuany. Ponad połowa z tych wszystkich aresztowanych nie skończyła jeszcze 24 lat. Kryminalizacja użytkowników narkotyków spowodowała drastyczny wzrost liczby stwierdzonych przypadków posiadania nielegalnych substancji: z 2815 w roku 2000 do 30548 w roku 2008.

Zdecydowana większość tych osób nie była handlarzami tylko użytkownikami. Dla niektórych z nich jednak, aresztowanie za niewielką ilość okazało się być końcem marzeń o karierze prawnika, urzędnika państwowego czy nauczyciela.

Wprowadzone prawo okazało się być również bardzo kosztowne dla podatników. Analiza kosztów i korzyści przeprowadzona przez polski Instytut Spraw Publicznych wykazała, że koszt ustawy to ok. 20 milionów euro rocznie, przy całkowitym braku pozytywnych efektów.

Znacząca liczba osób pracujących w wymiarze sprawiedliwości, w tym prokuratorzy i sędziowie, zapytana o skuteczność ustawy w realizacji swoich założeń, stwierdziła, że nie sprawdziła się ona zupełnie jako narzędzie w walce z narkotykami.

Mam szczerą nadzieję, że polityczni i społeczni przywódcy innych krajów, zwłaszcza Europy Wschodniej, wyciągną wnioski z polskich negatywnych doświadczeń w kryminalizacji posiadania narkotyków, czyli procesie który wyraźnie nie spełnił swoich celów. Taka pomyłka nie powinna być powtórzona nigdzie indziej na świecie.  

Z tego powodu zdecydowałem się wstąpić do Światowej Komisji ds. Polityki Narkotykowej, która powstała przy współpracy byłych szefów państw, w tym  César Gaviria z Kolumbii, Fernando Henrique Cardoso z Brazylii, Ruth Dreifuss z Szwajcarii i Ernesto Zedillo z Meksyku, w celu wywoływania nacisku na reformę nieefektywnych praw narkotykowych na świecie. Czuję się zaszczycony faktem, iż jestem pierwszym byłym prezydentem jednego z krajów Europy Wschodniej, który dołączył do tej Komisji. Bardzo zachęcam liderów politycznych z innych regionów świata, do przyłączenia się oraz do poparcia polityki, która faktycznie chroni obywateli.

Światowa Komisja oferuje zestaw zaleceń politycznych, które powinny być filarami praw narkotykowych na całym świecie. Jednym z głównych celów popieranych przez Komisję, jest dekryminalizacja użytkowania oraz posiadania narkotyków na własny użytek.

Byłem jednym ze zwolenników rewizji prawa dot. posiadania narkotyków z roku 2000. Aktualnie chroni ono użytkowników przed ściganiem za posiadanie niewielkich ilości nielegalnych substancji na własny użytek oraz umożliwia prokuraturze umorzenie postępowania sądowego przeciwko osobom stosującym narkotyki.

Rozpocząłem również wspierać ideę, iż uzależnienie od narkotyków powinno być traktowane jako choroba a nie przestępstwo. Polska może i powinna poprawić swoje programy leczenia dla osób uzależnionych od opiatów. Obecnie leczenie substytucyjne za pomocą metadonu jest dostępne dla jedynie 8% polskich pacjentów.

Pomimo zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia, głównie w wyniku błędnych założeń i wniosków, metadon i inne substytuty opiatów są nielegalne w Rosji i przeregulowane na Ukrainie. W Polsce, Rosji i na Ukrainie, programy wymiany igieł przeprowadzane są na bardzo małą skalę i nie docierają do wszystkich potrzebujących. Takie programy są jednym z najbardziej skutecznych i niedrogich sposobów zapobiegania infekcji i chorób pośród ludzi wstrzykujących sobie narkotyki.

Przywódcy państw Europy Wschodniej powinni przeforsować zaprzestanie procesu pozbawiania wolności swoich obywateli za posiadanie niewielkich ilości narkotyków na własny użytek oraz powinni rozpocząć traktować leczenie narkomanii jako kwestię zdrowia publicznego. Podjęcie bardziej skutecznych działań, mających na celu powstrzymanie epidemii H.I.V. wśród ludzi wstrzykujących sobie narkotyki w Rosji i na Ukrainie, jest bardzo istotne nie tylko dla wspomnianych krajów a moim obowiązkiem jest proponować i popierać te jakże potrzebne zmiany.

Współcześni liderzy polityczni mają wiele dowodów na to, że racjonalna polityka narkotykowa pomaga społeczeństwu lepiej funkcjonować a rygorystyczne badania naukowe powinny stanowić niezbędną podstawę dla ustawodawców. Naszym zadaniem jako polityków, jest ochrona naszych społeczeństw oraz popieranie rozwoju funkcjonowania naszych państw. Oznacza to, iż należy potrafić przyznać się do popełnionych błędów. Na szczęście wiemy już jak je poprawić.

 

Aleksander Kwaśniewski był prezydentem Polski w latach 1995-2005 r.
Tłumaczenie: Paweł Grabowski,
źródło: The New York Times
 
Oceń ten artykuł
(0 głosów)