A+ A A-

Czy palenie marihuany rozleniwia?

W opinii publicznej panuje powszechne przekonanie, że osoby palące konopie są znudzone, leniwe i nie posiadają sprecyzowanych celów życiowych. Taki zespół objawów nosi nazwę „syndromu amotywacyjnego”. Jest to stan psychiczny, charakteryzujący się zmniejszeniem chęci do uczestnictwa w działaniach i sytuacjach społecznych. Objawia się spadkiem zainteresowań, utratą ambicji oraz zmniejszeniem efektywności w nauce i pracy. Wiąże się również z zanikiem woli do wykonywania prostych i codziennych czynności, otępieniem i apatią. Osoby nim dotknięte doświadczają upośledzenia poznawczego, osłabienia intuicji oraz spłycenia doznań na poziomie emocjonalnym.

Koncepcja syndromu amotywacyjnego powstała w 1968 roku. Wtedy to ukazały się dwie niezależne publikacje, w których różni badacze opisali niemal identyczne zjawisko. Pierwsza z nich zatytułowana jest „Acute and chronic toxicity of marijuana” („Dotkliwa i przewlekła toksyczność marihuany”). Jej autorowi – Davidowi E. Smithowi przypisuje się pierwsze użycie terminu „syndrom amotywacyjny”. Według niego osoby, które przez dłuższy czas odurzały się konopiami, miały doświadczać takich objawów jak: wycofanie, bierność i brak zorientowania na osiągnięcia. Smith podał zaledwie dwa przykłady ilustrujące przypadek, w których zespół zniknął po okresie abstynencji. Druga publikacja autorstwa duetu McGlothin i West jest zatytułowana: „The marijuana problem: An overview” („Problem z marihuaną: Przegląd”). Naukowcy definiują w niej objawy syndromu jako utratę skuteczności i zmniejszoną gotowość do wykonywania skomplikowanych i długoterminowych planów. Twierdzą również, że osoby nim dotknięte przejawiają problemy z koncentracją i wykonywaniem procedur.

Wiele innych badań próbuje dowieść, że syndrom amotywacyjny jest bezpośrednią konsekwencją palenia marihuany. W tej dziedzinie literatura naukowa oferuje szeroki zakres publikacji. Żadna z nich nie była jednak w stanie do tej pory potwierdzić w stu procentach, że istnieje takie powiązanie. W roku 1997 Światowa Organizacja Zdrowia stworzyła raport, w którym stwierdza, że jej badaczom również nie udało się odnaleźć wystarczających dowodów na poparcie tej hipotezy. Wszystkie badania potwierdzające taki stan rzeczy zostały zakwestionowane. Część z nich przeprowadzana była na niewystarczającej liczbie prób kontrolnych. Pozostałe posiadały liczne niedociągnięcia metodologiczne. Doświadczenia, które miały potwierdzać istnienie zespołu amotywacyjnego bazują jedynie na opisach przypadków i obserwacji raportów. Według sprawozdania WHO, nie istnieją badania na tyle rzetelne, by uznać teorię za prawdziwą.

Istnieje również grupa badań, które definitywnie zaprzeczają hipotezie, zgodnie z którą palenie konopi rozleniwia. W roku 2006 Organizacja Narodów Zjednoczonych opublikowała „Światowy Raport o Narkotykach”. Stwierdza w nim, że w takich rejonach jak Republika Południowej Afryki czy Jamajka, panuje zupełnie inny pogląd na ten temat. Społeczeństwa kulturowo związane z marihuaną uważają ją wręcz za środek zwiększający wydajność pracy, a nie powodujący osłabienie motywacji.

Potwierdzają to również dwie prace doktor Melanie Dreher. Pierwsza z nich to rozprawa doktorska zatytułowana „Working men and ganja” („Człowiek pracujący i gandzia”) – wydana w 1982 roku. Druga publikacja z roku 1983 nosi tytuł „ Marihuana and work” („Marihuana i praca”). Dr Dreher przez wiele lat prowadziła badania na Jamajce. W powyższych doświadczeniach skupiła się właśnie na temacie syndromu amotywacyjnego. Sprawdzała jaki jest związek między marihuaną a produktywnością. Badała mężczyzn, którzy wykonywali różne rodzaje pracy (głównie rolniczej) oraz to, jak marihuana na nich oddziałuje. Dr Dreher zauważyła, że gandzia wbrew powszechnej opinii, zwiększa ich zdolność do pracy. Sami Jamajczycy uważają, że produkuje ona natychmiastowy przypływ energii i dodaje odwagi. Twierdzą również, że po wypaleniu spliffa czują się silniejsi i pracują spokojnie. Zwiększa się ich efektywność pracy, ponieważ marihuana sprawia, że wydłuża im się oddech.

W wywiadzie opublikowanym w „Cannabisculture” dr Dreher przyznaje, że była świadoma powszechnej opinii, jakoby marihuana powodowała ludzkie lenistwo i dysfunkcyjność. Nie zgadza się jednak z tą opinią: „Jamajka była świetnym miejscem do przeprowadzenia badań, ponieważ tamtejsi ludzie używają gandzi codziennie (…). Ich organizmy są wolne od kokainy czy innych narkotyków, a zanieczyszczone są jedynie niewielką ilością tytoniu i alkoholu. Byłam więc w stanie naprawdę zmierzyć, jak gandzia na nich wpływa. Po niemal dwóch latach studiów na Jamajce, odkryłam, że jest ona używana do stymulowania pracy. Syndrom amotywacyjny, czymkolwiek on jest, na pewno nie objawiał się u ludzi, których badałam „.

David F. Ducan w swoich badaniach porównywał dwie grupy: palaczy konopi indyjskich (głównie haszyszu) i osoby niepalące, pod kątem występowania zespołu amotywacyjnego. Wyniki doświadczenia opublikował w 1987 roku pod tytułem “Lifetime prevalence of amotivational syndrome among users and non-users of hashish” („Częstotliwość występowania syndromu amotywacyjnego wśród użytkowników i osób niezażywających haszyszu”). Ducan przebadał grupę 237 studentów ze środkowoeuropejskiego szkoleniowego ośrodka sportowego. Stwierdził, że uczestnicy nie doświadczyli jakichkolwiek objawów syndromu. Autor uważa, że pojęcie zespołu amotywacyjnego było znane na długo zanim David E. Smith użył go w takiej formie po raz pierwszy. Duncan twierdzi, że był on nieobcy już w latach 1893-1894 w czasie „Indian Hemp Drug Commission” („Komisji do Sprawy Konopi Indyjskich”). Komisja zabierała dowody naukowe w postaci badań i wywiadów, w celu przestudiowania szeroko pojętego tematu konopi indyjskich. Opracowała raport składający się z 3281 stron z zeznaniami 1200 lekarzy, joginów, przemytników, dilerów konopi i wielu innych. We wnioskach stwierdza jasno, że sporadyczne użycie konopi może być korzystne. Wspomina także o spadku motywacji jako skutku palenia. Twierdzenie, że regularne stosowanie marihuany pozbawia energii i motywacji było już więc znane od dawna. Opinia powszechna od tamtego czasu nie zmieniła się, choć wiele bardziej aktualnych badań potwierdza, że syndrom amotywacyjny nie wiąże się z paleniem trawy czy haszu.

Kolejną publikacją, która potwierdza ten związku między marihuaną a lenistwem jest „Marijuana use and psychosocial adaptation” („Użytkowanie marihuany a adaptacja psychospołeczna”). W tym doświadczeniu prowadzono długofalowe badania na reprezentatywnej próbie prawie dwóch tysięcy studentów. Między grupą uczestników palących i tych, którzy nie mieli styczności z używką, nie stwierdzono znaczącej różnicy w wynikach. Tyczyło się to zarówno średniej ocen, jak i kwestii osiągnięć edukacyjnych. Palacze mieli jedynie trochę więcej trudności w podjęciu decyzji dotyczącej celów zawodowych. Naukowcy stwierdzili w podsumowaniu, że jeśli istnieje coś takiego jak zespół amotywacyjny, to wydaje się on mieć wpływ jedynie na kilka pojedynczych jednostek.

W eksperymencie zatytułowanym „The effects of marijuana use on human operant behavior” („Skutki użytkowania marihuany, a warunkowanie sprawcze”) naukowcy prowadzili z kolei badania nad hospitalizowanymi wolontariuszami. Przez dwadzieścia sześć dni pacjenci wykonywali zadania, za które zarabiali pieniądze lub ich ekwiwalent w postaci marihuany. Przez trzydzieści minut można było zdobyć jedno-gramowego spliffa lub pięćdziesiąt centów. W trakcie doświadczenia, respondenci wypalili znacznie mniej skrętów niż zarobili pieniędzy. Okazało się, że wielkość wypalonej dawki nie wpływała na ilość wykonanej pracy. Wszyscy byli zmotywowani, by zarabiać pieniądze.

W marcu 2006 roku przeprowadzono ankietę internetową wśród studentów. Jej celem było zbadanie wpływu konopi indyjskich na motywację i satysfakcję życiową. Test zatytułowany „Cannabis, motivation, and life satisfaction in an internet sample” obejmował sporą grupę 487 osób. Uczestników podzielono na dwa obozy. Pierwszy składał się z 244 abstynentów, drugi zaś z 243 studentów palących konopie codziennie. Ci, musieli trzymać się ścisłych zasad użytkowania marihuany. Wszyscy odpowiadali na dwanaście stwierdzeń dotyczących własnych uczuć i motywacji na czteropunktowej skali. Wykorzystano w tym celu Apathy Evaluation Scale (Skalę Oceny Apatii). Odpowiedzi respondentów były wnikliwie analizowane poprzez zastosowanie zaawansowanych procedur statystycznych. Dzięki nim naukowcy mogli wykryć nawet niewielkie różnice między obiema grupami. Nie udało im się jednak ich odnotować, gdyż wskaźniki motywacji wszystkich uczestników były podobne. Wyniki ankiety potwierdzają, że codzienne stosowanie konopi nie wpływa negatywnie na satysfakcję życiową i chęć osiągania celów. Autorzy tak komentują swoją pracę: „należy zaznaczyć, że wywoływany przez cannabis syndrom amotywacyjny nie znajduje empirycznego poparcia i może być krzywdzący”.

Syndrom amotywacyjny może być wywoływany przez tyle odmiennych czynników, że traktowanie go jako skutku palenia marihuany, nie jest przekonujące. Zespół może być na przykład efektem różnych problemów medycznych. Towarzyszy między innymi chorobom somatycznym i genetycznym uszkodzeniom mózgu. Zdarza się, że może być także skutkiem nadopiekuńczego wychowania. Z klinicznego punktu widzenia, depresja dzieli taki sam zestaw objawów jak syndrom amotywacyjny. Jej także można przypisać zmęczenie, brak koncentracji czy apatię. W Polsce zespół amotywacyjny znany jest w medycynie jako abulia. Definiowana jest jako chorobliwy niedostatek lub brak woli, przejawiający się niemożnością podejmowania decyzji i działań. Towarzyszy obniżeniu napędu psychoruchowego występującego w niektórych zaburzeniach neurotycznych i psychotycznych. Jest objawem charakterystycznym dla schizofrenii oraz bezsenności. Zdarza się także występować u pacjentów z demencją, wysokim ciśnieniem krwi i uszkodzeniami płatów czołowych.

Samo pojęcie syndromu jest względne. Zakłada, że palacze są rozleniwieni, powolni i wykazują brak chęci do działania. Zależy to jednak od celów, jakie dana osoba posiada. Jeżeli czyimś życzeniem jest leniuchowanie, granie na konsoli czy słuchanie muzyki, to jego cele nie zmieniają się tylko dlatego, że pali. Wpływ marihuany na jednostkę jest w dużym stopniu zależny od predyspozycji psychicznych danej osoby. Niektórzy są po prostu z natury leniwi lub taki styl życia wybierają. Jak wynika z badań H.Thomasa – „Psychiatric symptoms in cannabis users” („Symptomy psychiatryczne wśród użytkowników cannabis”) marihuana zdaje się być chętniej wybierana przez osoby o specyficznym podejściu do życia i o określonych cechach osobowości. Sama definicja motywacji zmienia się wraz z odmiennością kulturalną w różnych zakątkach świata. Nie każda wola musi odzwierciedlać stereotypowe zachodnie wartości. Ograniczamy się do myślenia, że wszyscy powinni posiadać takie same pragnienia. Rodzina, nauka, praca, awans, duże zarobki. A przecież nie każdy musi realizować taki styl życia. Jednych popycha do działania chęć rozwoju, zdobywania wiedzy, a innych zarabianie pieniędzy. Każdy ma inne potrzeby, więc i motywacje będą odmienne.

Studiując pojęcie syndromu amotywacyjnego, znajdziemy wiele publikacji i badań, które próbują przekonać zarówno opinię publiczną jak i świat nauki, że występowanie takiego objawu jest ściśle powiązane z paleniem marihuany. Zagłębiając się jednak w ten temat, odnajdziemy mnóstwo potwierdzonych informacji, które obalają mit lenistwa po blancie. Palacze trawki mogą więc spać spokojnie, gdyż naukowo potwierdzone i rzetelne badania nie wykazały powiązania między marihuaną a spadkiem motywacji.

Artykuł z 46 numeru Gazety Konopnej SPLIFF 



(BBR)

Oceń ten artykuł
(13 głosów)