A+ A A-

MIĘŚNIE demówka 2o12

Pamiętając o tym, że Helena Modrzejewska odniosłaaaa sukces sceniczny w Stanach Zjednoczonych, śpiewnie recytując polski alfabet, na długo przedtem nim spell stał się podstawą slamu, rapu i toastingu, co mistrzowsko i niedościgle ogłosił Dillinger, wciąż nie możemy się doczekać jakiejkolwiek inscenizacji owego anegdotycznego przedstawienia.

W nowej epoce wręcz trudno to sobie wyobrazić a i sam teatr podążył zupełnie innymi ścieżkami skojarzeń. I tak poza teatrem znalazł się performer. Również jako poeta głoszący swoją poezję. Widać to wyraźnie na koncercie grupy Mięśnie.

Poezja Mięśni kojarzy mi się z prozą Bruno Szulca i opowieściami Krzysia Freislera1. Magia ich realizmu ma w sobie sprawczą moc, jakiej daremnie by szukać na mapie świata. Takie nastały czasy, że podobieństwa lgną do siebie, niezależnie od paradoksalnej natury i odlegle sytuowanej istoty.

Przerywam recenzję na czas obejrzenia zespołu Warm of Sensi, czy może World of Sensi... trudno było pojąć co ma na myśli zapowiadający, niemniej sam obraz budzi skojarzenia z zespołem Miasto z Pomorza. Gdzie Sosnowiec a gdzie piece Magnitogorska? Gdzie Rzym, gdzie Krym, a gdzie Zagłębie i Polska? Takiego sensu dogryzają się robaki – bo tak też kojarzy się ta nazwa: wedle Stanisławskiego warm ma ponad trzynaście znaczeń, podczas gdy robak to worm, dla którego znaczeń tych jest zaledwie cztery, aczkolwiek w licznych semantycznych powikłaniach. Tak czy inaczej kapela z Zagłębia i okolic, gdzie więcej jest już dzisiaj przyjezdnych niż autochtonów. Inaczej niż na Śląsku czy raczej podobnie – trudno dociec. Dość na tym, że w muzyce mieszają się klimaty różnych stron świata.

Po koncercie wracam do słuchania płyty, mając wrażenie, że słucham tej samej muzyki. Tak jakbym był na ten czas zanurzony w eterze jednego radia. Jedna fala wydaje się przenikać te wszystkie wibracje, które można też rozpoznać w nagraniach kapel takich jak Miąższ czy Neurazja. Podobieństwa pełnią tu rolę synchroniczności, ruch przybiera formę, w jakiej mógłby się przejawiać taniec raczej chocholi niż jakikolwiek inny, choć nie jest to taneczna muzyka sensu stricte. Na wieść o nazwie Mięśnie powstał pomysł, by kolejne formacje nazywały się Nerwy, Ścięgna, Kości czy Neurony. Na jednej scenie mogłyby wystąpić zespoły, których przesłanie nawiązuje do duchowych poszukiwań, z tym, że dotyka wnętrzności, a synonimem duszy staje się szkielet.


@udioMara

Oceń ten artykuł
(0 głosów)