A+ A A-

Szczepionka przeciwko marihuanie?

Nauka przychodzi z pomocą tam, gdzie nie sprawdziła się prohibicyjna polityka. Pomimo restrykcji i utrudnień, jakie przepisy stwarzają naukowcom pragnącym prowadzić badania nad wpływem substancji psychotropowych na organizm człowieka, kilka niezależnych zespołów ekspertów podjęło w ostatnich latach próby stworzenia szczepionki przeciwko uzależnieniom od narkotyków.

Istnieją już prototypy szczepionek przeciwko kokainie i metaamfetaminie. Na razie jednak zaszczyt ich przetestowania miały jedynie myszy laboratoryjne. Sztuczka polega na podaniu śladowej dawki narkotyku w połączeniu z wirusem lub innym paskudztwem. Nauczone zwalczać wirusy ciało dołącza w ten sposób dany narkotyk do listy wrogów i przy następnym podaniu wysyła biologicznych antyterrorystów. Nie jest to więc nic podobnego do "zaszycia" się esperalem proponowanego alkoholikom. Zażycie kokainy po podaniu szczepionki nie wywołuje nudności, które mają zniechęcić do jej używania – narkotyk po prostu nie działa (co notabene prowadzi do pewnego ryzyka - zdesperowani zaszczepieni mogą próbować pokonać swój system odpornościowy stosując większe dawki).

Dr Frank Vocci z amerykańskiego National Institute of Drug Abuse (NIDA), który przewodzi badaniom nad kokainową szczepionką, twierdzi, że prace potrwają jeszcze „między rokiem a dziesięcioma latami, ale raczej bliżej roku”. Jak szacuje, szczepionka mogłaby pomóc blisko dwóm milionom osób w samych Stanach Zjednoczonych.

Jeśli eksperyment się uda i zostanie dopuszczony do wykorzystania przez ludzi, będzie to prawdziwa rewolucja w leczeniu uzależnień. W przeciwieństwie do dotychczasowych metod terapii, szczepionka sprawiłaby, że nawet w przypadku zażycia, narkotyk nie dotarłby do mózgownicy pacjenta. Jak na razie, podobnie jak bardziej tradycyjne sposoby, taka forma leczenia wymagałaby jednak równie silnego zaangażowania i woli ze strony uzależnionego, aby regularnie przyjmować zastrzyki.

A teraz odrobina science-fiction. Kolejnymi krokami udoskonalania szczepionki będzie pewnie wydłużenie jej działania i uwzględnienie innych substancji – na pierwszy ogień pójdzie na pewno heroina, ale kto wie, czy jakiś inkwizytor nie wpadnie na szalony plan uwolnienia świata także od marihuany. Nie da się więc wykluczyć sytuacji, w której razem z wykorzystywaną w tych badaniach cholerą, do jednej pompki trafią wszystkie najpopularniejsze narkotyki. Dalej, jeśli naukowcom uda się rozwiązać problem krótkiego działania szczepionki, taki „złoty strzał” przestawi organizm na zawsze. Z punktu widzenia zdrowia publicznego i problemu narkomanii – Święty Graal. Tylko wyobraźcie sobie takie potężne narzędzie w rękach posłanki Beaty Kempy czy innej narkofobicznie zakręconej persony u władzy. Pamiętacie szczepionki w podstawówce? Tężec, gruźlica – jeśli tylko powstanie taka naukowa możliwość, to przy odrobinie niepoprawnej fantazji ze strony polityków, 12-latki szczepione będą także przeciwko narkotykom...

Maciej Kowalski

Oceń ten artykuł
(0 głosów)