A+ A A-

Eliksir życia alchemików

"Wiedza jest dobrem, niezależnie od ceny,jaką należy za nią zapłacić" - Alister Crowley Pierwsze teksty literackie w całości poświęcone tematowi konopi indyjskich zaczęły pojawiać się w europejskim kręgu kulturowym w dziewiętnastym wieku. Wśród najgłośniejszych wymienia się dzieło Charlesa Baudelaira Sztuczne raje z lat 1851-1856, w którym oprócz rozprawy o winie znalazły się Poemat o haszyszu oraz obszerne opracowanie utworu De Quinceya Wyznania angielskiego zjadacza opium (1821).
 
O wiele mniej znany jest esej Alistera Crowleya Psychologia haszyszu, który po raz pierwszy ukazał się w piśmie The Equinox w 1909 r., jako druga część cyklu artykułów o Niebezpiecznych ziołach. W tej serii wydrukowano również wspomniany Poemat o haszyszu oraz szkice Fichju Ludlowa, będące subiektywnym zapisem doznań amerykańskiego pisarza.
 
Alister Crowley (1875-1947) był postacią nieprzeciętną. Filozof, poeta, alpinista, ale przede wszystkim zagorzały praktyk i wybitny teoretyk wiedzy hermetycznej. Trudno przecenić jego wkład w rozwój europejskiego okultyzmu. Stworzył niezwykle rozbudowany, a przy tym spójny system, w którym połączył tradycję Starego Kontynentu z myślą Wschodu.  Przez jednych uznawany za symbol zepsucia, przez innych za jednostkę oświeconą i wizjonera. Był przy tym dzieckiem swojej epoki, czemu dał wyraz zarówno w swoim ekscentrycznym sposobie bycia, jak i bogatej aktywności intelektualnej. A żył w czasach pod wieloma względami dla kultury europejskiej przełomowych. W konsekwencji skoku cywilizacyjnego – o skali porównywalnej  jedynie z rewolucją neolityczną, dynamiki nabrały  przemiany społeczno-kulturowe, których spektrum objęło niemal wszystkie obszary ówczesnego życia społecznego. Intensywnemu rozwojowi nauk ścisłych towarzyszyło wyodrębnienie się nowych dziedzin wiedzy z zakresu humanistyki. Erupcja nowych kierunków w sztuce, nieformalne zrzeszenia artystów o aspiracjach społeczno-politycznych, rozkwit prozy i poezji, narodziny wielkich  idei społecznych – wszystkie te elementy złożyły się na koloryt kulturowy tamtego okresu. Obok apoteozy scjentyzmu i wiary w postęp, której kwintesencją była niepodzielnie panująca przez pół wieku filozofia pozytywistyczna, pojawiły się głosy krytyki. Zaczęto dostrzegać, że rozwój techniki i demokracji nie likwiduje konfliktów społecznych, a nauka nie jest w stanie rozwiązać problemów egzystencjalnych człowieka.
 
W takim kontekście europejska myśl okultystyczna przeżywa swój renesans. Dla Crowleya wiedza tajemna była trzecią drogą – sposobem myślenia, który podsuwał Alister Crowleyrozwiązania niedoskonałości nauki i religii. Interesowały go wszelkie metody służące poszerzeniu zdolności poznawczych, od klasycznie rozumianej pracy intelektualnej, przez medytację, wspinaczkę, po substancje zmieniające świadomość. Wbrew opiniom ówczesnych środowisk purytańskich, te ostatnie stanowiły jedynie margines na jego drodze do „oświecenia” – choć zażywał ich znaczne ilości i był wytrawnym ich znawcą. Za wielce prawdopodobny należy uznać fakt, że to właśnie Crowley sprowadził do Europy kaktus peyotl, źródło meskaliny. Trzeba przy tym podkreślić, że do eksperymentów ze środkami psychoaktywnymi angielski okultysta przystępował bardzo metodycznie. W Psychologii haszyszu pisał: „muszę podkreślić, że w porównaniu do moich poprzedników jestem lepiej do tego przygotowany, ponieważ w przeciwieństwie do nich przeszedłem długi trening psychologiczny, dysponuję dobrą budową fizyczną oraz strukturą psychiczną, w której haszysz zaostrza percepcję i nie mąci wrażeń. Wiem także z pierwszej ręki, jak wygląda ceremonialne upojenie w różnych kulturach oraz posiadam znajomość praktyk mistycznych i magicznych ze wszystkich czasów i stron świata”.
 
Tego rodzaju uwagom towarzyszy skrupulatny opis prowadzonych doświadczeń, w którym znajdują się wzmianki o warunkach, w jakich autor eksperymentował, zażywanych dawkach i co ciekawe o motywach, które skłoniły go do sięgnięcia po haszysz i w konsekwencji do napisania eseju. W tym ostatnim punkcie Crowley wspomina o bajce, na którą natknął się wertując „starożytne księgi i rękopisy rzekomych mędrców”. Była to opowieść o młodzieńcu, poszukiwaczu ukrytej mądrości, który po licznych przygodach spotyka adepta magii. Ten daje mu miksturę, dzięki której można otworzyć bramy do innego świata. Crowley uznał, że owym napojem musiał być eliksir życia alchemików, który „przemienia zwyczajny metal (życie codzienne) w srebro (poezję)”. Poszukując go, jak wspomina, bezowocnie przetestował wszystkie leki farmakopei (sic!). Dopiero osiem lat po tym wydarzeniu podczas swojego pobytu w Indiach autor Psychologii haszyszu poznał system medytacyjny Hindusów i odkrył, że wielu joginów stosuje tytułowy specyfik dla osiągnięcia samadhi (stanu świadomości, który wykracza poza sen i jawę).      
 
Sam esej napisany jest dość zawiłym, acz nie pozbawianym erudycji  językiem. Przy tym, aby w pełni go zrozumieć, niezbędna jest znajomość wcześniejszych pism Crowleya, podstaw z zakresu systemów filozoficznych Wschodu oraz XVIII i XIX-wiecznej filozofii europejskiej. Crowleya interesuje przede wszystkim wykorzystanie haszyszu do celów medytacyjnych. Z takiej perspektywy podsuwa czytelnikowi opisy skutków działania tej substancji, które, jak podkreśla, noszą wyraźne znamiona subiektywizmu. Z trzech wyróżnionych stanów upojenia haszyszowego, na szczególną uwagę zdaniem autora zasługuje jeden. Crowley nazywa go „efektem aromatycznej ulotności”. Jego istotą jest zdolność do postrzegania własnych myśli i niczego poza tym. Pisze o tym w charakterystycznej do całego tekstu retoryce: „Dzieje się tak jakby wszystko co postrzegane było naszymi myślami. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z bezpośrednim doświadczaniem tego, co charakteryzuje berkeleyowski idealizm. Znika ego i wola. Istnieje tylko sama introspekcja, która przyjmuje prawie całkowicie bezosobową formę”. Kolejne dwa wyróżnione przez niego stany to „efekt halucynacyjny” i „efekt narkotyczny”. Są to stany, w których bardzo trudno zachować kontrolę nad umysłem, co dla autora eseju jest nie do przyjęcia. Tu pojawia się interesująca konkluzja. Otóż Crowley twierdzi, że prawdziwe korzyści z zażywania haszyszu w postaci wsparcia zdolności poznawczych może odnieść jedynie osoba do tego przygotowana. Owo przygotowanie miałoby polegać na uprzednich „treningach z dziedzin filozofii i magii”. Koniecznym zaś warunkiem dla poznania zalet tej substancji jest silna i wolna wola, element który w systemie mistycznym Crowleya odgrywa kluczową rolę. W eseju znajdziemy próbkę zastosowania zmian jakie zachodzą w percepcji pod wpływem haszyszu do analizy subiektywnego odbioru czasu i przestrzeni.
 
De QuinceyAutor Psychologii haszyszu zabiera również głos w sprawie narkomanii. Twierdzi, że  od haszyszu nie sposób się uzależnić. Argumentuje to jednak w sposób dość kontrowersyjny, uważając, że „niewolnikiem narkotyków trzeba się urodzić”. Dalej zaś pisze: „Mówiąc to mam też na myśli i inne uzależnienia: muzykę, religię, hazard. Istnieje na przykład taka kategoria ludzi, którzy biegają z przyjęcia na przyjęcie, poświęcając całe swe życie temu nałogowi. Nigdzie nie czują się szczęśliwi. Z czasem stają się nie do zniesienia, zupełnie jak kokainiści, wyszarpując życie z tych, którzy są zmuszeni kontaktować się z nimi”.
 
Pozostaje zadać sobie pytanie, czy tekst Crowleya, pozabędąc dokumentem rzucającym światło na życie bohemy artystyczno-intelektualnej z przełomu XIX i XX w., jest również  lekturą godną zainteresowaniadla współczesnego czytelnika lekturą godną zainteresowania. Moim zdaniem z pewności tak, i to z dwóch powodów. Po pierwsze, idee w nim prezentowane znalazły licznych kontynuatorów (warto w tym miejscu wspomnieć, że Crowley jest również autorem artykułów dotyczących absyntu i kokainy). Wystarczy tu wymienić Aldousa Huxleya, Timothy Leary’go, czy czeskiego psychiatrę Stanislava Grofa. Ten ostatni po części zrealizował jeden z postulatów Crowleya, mówiący o korzyściach, jakie może przynieść medycynie zainteresowanie środkami psychoaktywnymi. Zdaniem autora Psychologii haszyszu pogłębione badania w tej materii mogłyby zrewolucjonizować psychologię czy psychiatrię w podobnym stopniu, co nauki medyczne zrewolucjonizował mikroskop.
 
Drugim powodem, dla którego warto zwrócić uwagę na twórczość angielskiego okultysty jest wpływ tej myśli na współczesną kulturę. Czerpali z niej w latach 50. XX w. bitnicy z charyzmatyczną postacią Williama Burroughsa na czele oraz ikony ruchów kontrkulturowych lat 60. Jednak najzagorzalszych zwolenników Crowley pozyskał w twórcach tzw. „kultury industrialnej” – ruchu społeczno-artystycznego, którego działalność przypada na lata 80. Do dziś w kręgach alternatywnych postać angielskiego okultysty jest synonimem libertynizmu, a sentencja pochodząca z jego Księgi Prawa: „Czyń swą Wolę, niechaj ci będzie całym Prawem”, stała się kwintesencją dążeń wolnościowych.
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Więcej w tej kategorii: « The Weeds - Trawka Boski chillout »