A+ A A-

@udioMara i Dezerter

  Dwa zdarzenia wiążą moją osobistą historię z historią Dezertera. Pierwsze miało miejsce, gdy debiutowałem na antenie Radiostacji Harcerskiej jako autor audycji pt. Domowe Archiwum. Z wybranych do prezentacji piosenek powycinano mi wszystkie zwrotki, zostawiając przygrywki i riffy. W rezultacie jedna z takich melodii stała się sygnałem tej audycji na kolejne lata, co pchnęło moje muzyczne zainteresowania w stronę jazzu i impresjonizmu.

 

Znalazło to potem swe odbicie w publicystyce i odkryciach, jakich dokonywałem na łamach różnych czasopism. Przywiodło mnie to do teorii nazwanej etnozofią, co z kolei zaowocowało posadą we Wrocławiu. Zacząłem więc jeździć między Radiostacją a Drugim Studiem, nagrywając audycje przeznaczone do późniejszych emisji.

Wtedy nastąpiło zdarzenie drugie. To była magia, gdy po próbach mogliśmy słuchać tego samego mnie, oddalonego o setki kilometrów. Któregoś dnia doznałem szoku, gdy po zapowiedzi fragmentów koncertu, z głośnika dobiegła mnie muzyka Bruce'a Springsteena. Wracam ci ja na weekend do Warszawy i pytam, co to za akcja. I słyszę, że na tym właśnie polega rola przekaźnika. Tutaj audycja poszła w całości, ale tam sygnał trzeba było wzmocnić, nad czym czuwała miejscowa ekipa. W sprzyjających okolicznościach przyrody fala docierała nawet do Czech i Niemiec, co potwierdzali nam słuchacze, uczestniczący choćby w konkursach czy innych, zwrotnych kontaktach. I teraz nie wiadomo, czyj to był pomysł, żeby Dezerter nie dobiegł do uszu naszych zjednoczonych przyjaciół zza granic. Taki obieg informacji był po prostu zakazany a pracujący w przekaźnikach mogli się przy okazji pobawić, nadając coś dla swych sąsiadów. W taki sposób powstawał lokalny obieg medialny, funkcjonując niejako poza machiną systemu.
 
W nowej epoce jest podobnie, choć trudno wyszczególnić analogie. Dość na tym, że któryś z managerów Dezertera, gdy rozpoczął własną karierę na rynku mediów, obiecał, że jego czasopismo nigdy nie będzie propagować reggć. Miał na to jakieś uzasadnienie i priorytety. Oglądamy więc minione ćwierćwiecze, opisane przez Krzysztofa Grabowskiego, w świetle wybranych wątków. Jest bowiem ciekawostką, że w całym tym wspominkowym tekście też nie pojawia się słowo reggć. Ale za to mamy ewidentne przykłady z dziedziny para–teatru. Do tej pory było to trudne z uwagi na specyfikę tutejszej antropologii, uwikłanej w socjalne relacje. Teraz pojawia się kolejny podręcznik, jaki warto mieć na uwadze przy nauczaniu historii teatru, wskazując, że stanowi on właściwy początek kultury. W nim spotykają się symboliczne formy jako organiczne struktury. Bo gdyby przyszło nam wymienić jakieś twórcze duety, to Lennon i McCartey oczywiście, Przybora i Wasowski, jako ich rówieśnicy, a po nich Grabowski i Matera. Inne plusy tej książki to graficzna oprawa i estetyczne nawiązania do relacjonowanego czasu. Sama w sobie, jako album, jest też autonomicznym dziełem sztuki, więc swego rodzaju ekskluziw, o co trudno było podejrzewać kulturę punk–rocka.
 
I jeszcze sprostowanie na koniec. Wspomina Krzysiek, że prezentowałem na antenie radiowej nagrania Dezertera ze składanki Fala. Stowarzyszenie ZAiKS nie odnotowało, żeby album ten był odtwarzany kiedykolwiek, nawet w czasach po medialnej eksplozji i upadku monopolu. Dzisiejsi bossowie to dawni piraci, co przewija się z opowieści Krzyśka. Fala istnieje w internecie, natomiast budzić musi zdumienie i zachwyt jednocześnie, że album Poroniona Generacja? nie może się tam pomieścić. Jest więc czym się zająć w przyszłości, której sam raczej nie doczekam. Ale że dożyłem takiego dzieła sztuki to sam się sobie dziwię, mając z punk–rockiem związek zaiste akcydentalny. Skorzystać mógłbym z sugestii autora i pomarudzić, ale dodam tylko, że niewielu jest uczestników tego, o czym pisze Krzysiek, zaś publiczność niewiele się różni ta dawna od dzisiejszej. Ten uniwersalny ryt jest swego rodzaju inicjacją, jaka też może być skutkiem lektury, o czym jednak mało który z czytelników będzie się mógł przekonać. Bo z jednej strony fenomen a z drugiej ciekawostka.

Krzysztof Grabowski
Poroniona Generacja?
Kayax 2o1o

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. '; document.write(''); document.write(addy_text97699); document.write('<\/a>'); //-->\n Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.