A+ A A-

Raport z undergroundowych badań terenowych nad pewnym lekiem przynoszącym wizje

"Tuż po wykonaniu inhalacji oblałem się rumieńcami. Czułem się dobrze, choć trochę dziwnie. Towarzyszyły mi silne halucynacje słuchowe, między innymi odgłosy cykad, które przeszywały mi umysł i wydawały się łączyć mnie z ziemią. Mimo że przebywałem w domu, miałem poczucie, że czuję ziemię, suchą pustynną ziemię przesypującą mi się przez palce.

Choć był środek dnia, widziałem gwiazdy. Dobiegał mnie zapach kaktusa i szałwii. Czułem dotyk suchych liści. Widziałem orbitalne, jaskrawe kształty i struktury przypominające brylanty.” (Davis, W. i Weil, A., op. cit., s. 56)

Jeden z moich przyjaciół twierdził, że w trakcie swoich doświadczeń z ayahuaską (która zawiera zarówno DMT, jak i 5-Meo-DMT), również słyszał ów dźwięk przypominający odgłosy cykad. Bracia Terence i Dennis McKenna w autobiograficznym dziele pt. The Invisible Landscape opisali swoje podróże psychodeliczne wywołane ayahuaską i grzybami. Próbowali oni odtworzyć wibrację dźwiękową, którą słyszeli podczas swoich eksperymentów z psychodelikami. Mieli nadzieję, że w ten sposób doświadczą skoku kwantowego i trafią do innego wymiaru rzeczywistości (McKenna, T. i McKenna, D., 1975).

Aby stało się zadość imperatywom etycznym, pozwalam sobie jednoznacznie stwierdzić, że pobieranie jadu ropuszego od osobników z gatunku B. alvarius i innych podobnych może się odbywać w całkiem bezpieczny sposób, nie narażając ich na szkodę czy jakikolwiek uszczerbek na zdrowiu.

Pod koniec lat osiemdziesiątych zdarzyło mi się uczestniczyć w wyprawie z bardziej doświadczonymi przyjaciółmi, której celem było pozyskanie jadu od wspomnianej tu ropuchy. Miałem już wtedy na koncie kilka potężnych eksperymentów z paleniem syntetycznego 5-Meo-DMT. Miałem podczas nich potężne i odkrywcze doświadczenia. Bez wahania udałem się więc w porze deszczowej na przedmieścia Tucson, w amerykańskim stanie Arizona, aby pobrać próbkę jadu ropuch żyjących nad rzeką Colorado. Te okazałe płazy zamieszkują obecnie głównie pustynię Sonora (stąd zresztą bierze się ich druga nazwa). Przez dziewięć miesięcy leżą zakopane pół metra pod ziemią. Wychodzą na powierzchnię tylko podczas pory deszczowej, kiedy to kopulują i polują nocą na muchy w pobliżu oświetlonych dróg. W takim właśnie miejscu je znaleźliśmy. W odróżnieniu od swoich długonogich krewniaków, a mianowicie żab, ropuchy praktycznie nie potrafią skakać. Stanowią w związku
z czym łatwy łup dla ludzi.

Jeżeli zaciekawił Ciebie powyższy fragment książki Ralph Metzner „Ropucha i Jaguar”, zapraszamy do księgarni Wydawnictwa Okultura, robią bardzo dobrą pracę, warto to docenić – www.okultura.pl

Oceń ten artykuł
(1 głos)